Charzykowy !!!

Wczoraj przyjechaliśmy do Charzykowy. Zakwaterowaliśmy się w niebieskim budynku na terenie klubu CHKŻ.  Po wypakowaniu łódek i żagli oraz przygotowaniu ich do zejścia na wodę poszliśmy do pokoi się przebrać. Zwodowaliśmy łódki i wypłynęliśmy na jezioro. Na początku mieliśmy problemy z motorówką, ale poradziliśmy sobie. Trenowaliśmy ścigając się. W pierwszym wyścigu spóźniłam się na start, bo ósemka na szotach przeleciała przez bloczek kabestanowy. Ale jednak nie byłam ostatnia !! W drugim poszło mi trochę lepiej, ale niestety już zapomniałam moich wyników. Ogólnie odbyło się 5 wyścigów, w tym ostatni  do portu.

Po zejściu z wody( o 13:30) odwróciliśmy łódki ( ja przykryłam pokrowcem). O 14:00 poszliśmy na obiad. Była pomidorowa i schabowy :D . Następnie poszliśmy na plac zabaw, konkretniej na jakieś coś ,na którym się siedzi, zawieszone na łańcuchu, które zjeżdża po linie( wiem że mało zrozumiałe). Ale na tym czymś Paulina i jeszcze kilka osób zrobiły mi super torpedę, tak mocną że aż moje nogi sięgały ponad barierkę. Potem poszliśmy do domu, gdzie czekaliśmy do 23:00, aż Wiktoria weźmie antybiotyk. O 8:00 rano zadzwonił budzik, ale i tak wstałam o 9:00. O 9:30 poszliśmy na śniadanie , następnie odwróciliśmy łódki i przebraliśmy się. Zeszliśmy na wodę i znowu trenowaliśmy ścigając się. Z tego dnia wyników też nie pamiętam( mam krótką pamięć).  Po zejściu na ląd poszliśmy się przebrać w ciuchy i zaczęliśmy się pakować. Skończyliśmy akurat wtedy, kiedy mieliśmy iść na obiad. Na obiad były nugetsy i frytki :D . Po obiedzie przenieśliśmy bagaże do pokoju opiekunów i poszliśmy do sklepu kupić coś na drogę do domu. Poszliśmy jeszcze raz na plac zabaw, wróciliśmy, zabraliśmy torby i poszliśmy do samochodów. Droga zajęła nam mniej więcej 2,5 h. W Charzykowie nie miałam internetu, więc nie mogłam pisać. Następnym razem wezmę swój internet i będzie dobrze :) .

Dodaj komentarz

Adres elektroniczny nie będzie publicznie widoczny.

*

*